Lądowanie na Schiphol, tam ok. 6 godzin do odlotu samolotu do Nairobi. Jedziemy pociągiem do stacji Centrum i zwiedzamy miasto kanałów, rowerów, czerwonych latarni i coffee shopów. Chłodno i nieprzyjemnie, przywieziona z domu niedoleczona grypa(?) z pewnością się ucieszyła, zaczynam coraz mocniej kaszleć i za całe 7 euro kupuję w aptece holenderski syrop.